Wyszło szydło z wora i zrobiło stwora: Consuela i Eduardo

niedziela, 6 marca 2011

czyli miłość jak z brazylijskiej telenoweli.
No w końcu wiosnę już czuć w powietrzu :)

chmurka pisze...: Łosie po prostu powalające:D; 6 marca 2011 19:53
Beaśka pisze...: Ło-boże jakie cudne ło-sie.; 6 marca 2011 20:00
Ania pisze...: Naprawdę super są! Jeszcze mi szczęka na klawiaturze leży!; 6 marca 2011 20:00
ARTYSTKA26 pisze...: rewelacyjne łośki:); 6 marca 2011 21:26
Kasia z Różności pisze...: Odjechae superktosie! I te rogi...extra :); 6 marca 2011 22:11
Ania pisze...: Ale słodziakowe! Super.; 7 marca 2011 08:58
Kasiulkowe Prace Szydełkowe pisze...: Prześliczne są i jeszcze ta sesja fotograficzna. Bosko wyglądają po prostu. ;-)
Pozdrawiam,
Kasia.; 7 marca 2011 10:51
Anna pisze...: Jestes niesamowita:); 7 marca 2011 13:45
nevermorequeen pisze...: Super zwierzaki!; 8 marca 2011 00:04
Aniarozella pisze...: Po prostu CUDNE !; 8 marca 2011 10:54
Dendrobium pisze...: Myślałam, że po Mysiach nie może być już nic ładnego. Słodziaki!!! Cudne!!
Pozdrawiam ciepło:); 10 marca 2011 17:09
br0mba pisze...: Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :) Łosie poleciały wczoraj do Londynu, światowa z nich para :); 20 marca 2011 22:10
dom za końcem świata pisze...: Rewelacja. Trafiłam tu i przeglądam Twojego bloga i właściwie mogłabym to napisać pod każdym postem, tak mi się podobają Twoje prace!; 20 sierpnia 2011 10:27